27 maja

NEW IN! dużo nowości majowych | Make Me Bio, Missha, Blend It, Tresemme, JBL, Big Star i inne



      Maj to był zdecydowanie rekordowy miesiąc pod względem wydanych pieniędzy w tym roku. Nie wiem czemu i jak to się stało, ale nagle zaczęłam wszystkiego potrzebować. W maju też było tyyyle słońca, że nie dało się nie mieć energii, no ale jednak ja nie miałam :P Ciężki był ten miesiąc, więc chyba dlatego sobie chciałam jakoś poprawić nastrój zakupami. Teraz jeszcze zaczynają się egzaminy na uczelni, ale z tym tematem jestem dobrej myśli.
Linki do produktów są podane w ich nazwach.


Zamówienie z Mintishop:
- gąbeczka Blend it - moja już straciła swoją żywotność i tę nową już wypróbowałam, ale wydaje mi się, że wchłania dość dużo produktu, więc nie używam jej za każdym razem
- puder ryżowy prasowany Ecocera - potrzebowałam w końcu jakiegoś porządnie matującego produktu i padło na ten, bo jest ryżowy i firma jest polecana przez wielu. Wybrałam w formie prasowanej, bo chciałam uzyskać efekt jedwabistego wykończenia i całkiem lubię posługiwać się puszkiem a nie pędzlem 
- maska do włosów średnioporowatych Anwen - oj kusiła mnie ta maska, ale miałam już jedną kupioną i nie chciałam mieć kilku na raz, więc zdecydowałam się ją najpierw przetestować w mniejszej pojemności
- pędzel do nakładania maseczek Maestro - wzięłam ten pędzel ze względu na peeling, który kupiłam do samodzielnego rozrabiania
- krem z filtrem SPF 25 Make Me Bio - szukałam czegoś lekkiego i z filtrem na lato i długo nie mogłam znaleźć, a jak wpadłam na ten krem to od razu wrzuciłam go do koszyka! Na razie sprawdza się bardzo dobrze 
- krem pod oczy z filtrem SPF 25 Make Me Bio - no i do kremu oczywiście w zestawie krem pod oczy
- owocowy peeling enzymatyczny w proszku Biocosmetics - miałam długą przerwę od peelingu i to był wielki błąd i postanowiłam, że tym razem nie kupię gotowego produktu, a właśnie taki, który na świeżo będę mogła sama sobie przygotować
- olejek makadamia Biocosmetics - duże butelki olejków takie jak ma Vianek (200 ml) mi nie służą, bo rzadko ich używam i się po prostu marnują w tak dużej pojemności, dlatego wzięłam czysty olejek makadamia o pojemności tylko 25 ml
- maska w płachcie z miodem It's skin - dawno też nie miałam żadnej maseczki nawilżającej, a wcześniej maseczki w płachcie  ze Skin79 mega się u mnie sprawdziły. Tym razem postanowiłam sprawdzić je z innej firmy
- 3 stopniowa kuracja (serum, maseczka w płachcie, krem) Missha - no i to bardzo ciekawie wyglądało, ciekawa jestem czy nawilżenie będzie większe niż w przypadku użycia samej maseczki nawilżającej 
- nożyk do brwi Blend it - denerwowało mnie trochę siedzenie i wyrywanie niepotrzebnych brwi pęsetą, a teraz z tym nożykiem jest o wiele wygodniej i szybciej


Dostałam też ekstra prezent od bliskich:
- średnia kosmetyczka, której mi do tej pory brakowało. Miałam tylko mega dużą i malutką 
- musująca kula do kąpieli o zapachu malinowej mamby!
- malinowy balsam do ciała Fresh&Natural - kiedyś już myślałam o tym balsamie, ale jakoś nie było okazji go kupić, więc bardzo się z niego cieszę
- kawowy peeling o zapachu pomarańczy Achae - no i kawowy peeling też chciałam wypróbować, tylko myślałam o tym z Body Boom, ale cena wydawała mi się zdecydowanie za duża jak na peeling. A teraz mogę wypróbować taki fajny peeling o równie dobrym składzie i mniejszej cenie ;) Słyszałyście wcześniej o tej marce? Bo ja dowiedziałam się o niej dopiero teraz i mają całkiem ciekawe produkty w swoim asortymencie


Zamówienie z Kontigo:
- 2 lakiery hybrydowe Moov w kolorach Hope i Mollie - brakowało mi w kolekcji takiego ognistego, prostego czerwonego i pastelowego fioleciku. Trochę tylko szkoda, że w Hope pędzelek ma wygięte włosie po jednej stronie, ale trudno, będę musiała uważać przy aplikacji.
- krem BB z SPF 42 Missha kolor 27 - dawno już go chciałam kupić, ale przez internet ciężko wybrać kolor. Myślałam, ze może wybiorę odpowiedni przy okazji wakacyjnej wizyty w Warszawie, ale nie wytrzymałam :P Na szczęście wybrałam kolor idealny
- żel aloesowy Holika Holika - o nim jest już głośno od dawna, a ja dopiero teraz go kupiłam, bo przy używaniu poprzedniego kremu z Białego Jelenia jakoś czułam ciągle suchą skórę


W Rossmannie skusiłam się tylko na nową maskę z Tresemme, która bosko pachnie i spray z Gliss Kur, który kiedyś uwielbiałam i teraz postanowiłam do niego wrócić po bardzo długiej przerwie od niego. Został jeden jedyny na półce, a innych wersji tego produktu było pełno, więc ten chyba dobrze się sprzedaje.


Byliśmy z chłopakiem w jakimś sklepie z RTV i AGD no i tak słuchaliśmy sobie muzyki przez różne słuchawki i te JBL T450BT  spodobały nam się wizualnie i przede wszystkim miały super dźwięk. Wróciliśmy do domu i na stronie internetowej innego sklepu te słuchawki były przecenione do 198 zł, więc uznaliśmy, że je weźmiemy. On czarne, ja białe. Nie dość, że dźwięk jest świetny to jeszcze są bezprzewodowe do czego jeszcze nie mogę się przyzwyczaić i zdejmuję je za każdym razem jak odchodzę od komputera. 

I niespodzianka od mojej mamy, perfumy z Oriflame Lovely Garden. Już nawet się mnie nie pyta czy chce, tylko zawsze je kupuje jak jest promocja, bo tak je uwielbiam! 



Ile ja czekałam na dostępność tych czarnych espadryli Big Star! Ze trzy razy chyba zaznaczałam, że chcę info o ich powrocie w moim numerze, bo za każdym razem jak wróciły to zaraz ktoś je przede mną wykupił. Tym razem ja byłam pierwsza i się udało :D Całkiem wygodne i stabilne, nie są zbyt wysokie, bo mają tylko 8 cm i po przymierzeniu stwierdziłam, że w sumie mogłyby być o 2/3 cm wyższe, ale i tak są okej. Musiałam zrobić dodatkowe dziurki w pasku, bo były tylko 3 na samym początku. I chyba nigdy nie zrozumiem tego, że jest tylko kilka dziurek na całym pasku, co im szkodzi zrobić ich więcej? Przecież nawet ich nie widać, gdyby miały być niepotrzebne. 



Potrzebowałam zwykłej białej, bawełnianej bluzki i myślałam, że znajdę taką w Medicine, bo miałam jeszcze jakieś pieniądze na karcie podarunkowej i chciałam je wykorzystać przed upływem terminu. Niestety zwykłej nie znalazłam, ale za to mam teraz takie dwie urocze bluzki z falbankami na rękawach. Co nie zmienia faktu, że zwykłą bluzkę też muszę jeszcze kupić :D


Te dwie piękne sukieneczki (H&M i Warehouse) udało mi się wyłapać w second-handzie! Zdecydowanie wolę kupować sobie tam ubrania, bo ostatnio ciężko mi coś znaleźć ciekawego i oryginalnego w sieciówkach. 


Właśnie zrobiłam kolejne zamówienie, tym razem z NeoNail i paczka pewnie przyjdzie w tym tygodniu. Jeśli jesteście ciekawi co zamówiłam to zapraszam na mojego Instagrama, bo tam na pewno od razu pojawi się zdjęcie. Link do Insta pod moim zdjęciem :) Czy Wy też zrobiliście tak dużo zakupów w tym miesiącu? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Lightside , Blogger