Ręcznik bambusowy mam od niedawna, ale już zdążyłam go pokochać. Często na ten temat da się wyczytać przy opisach ręczników, że są antybakteryjne i antygrzybiczne, co niestety nie jest prawdą. Jednak jest wiele plusów, które zdecydowanie przekonują mnie do używania tych ręczników.
Dlaczego tak wiele osób uważa, że ręczniki te mają właściwości antybakteryjne i antygrzybiczne? Bambusy jako rośliny występujące w naturalnym środowisku takie właściwości posiadają, ale przerobione na ręcznik, pod wpływem chemicznych substancji, włókno bambusa je traci. Ale dzięki temu, że w naturalnym środowisku bambus nie "przytula" bakterii ani grzybów, to nie trzeba zużywać na niego chemicznych natrysków, więc środowisko chociaż troszkę mniej dostaje po dupie. A mnie wszelkie ekologiczne, ale prawdziwe rozwiązania jak najbardziej kupują pod warunkiem, że producenci nie przesadzą z ceną.
Higroskopijność to zdecydowanie kolejna, duża zaleta ręczników bambusowych. Wchłaniają one o wiele szybciej wodę z ciała i włosów niż ręcznik wykonany z np. bawełny. Nie musimy więc trzeć swojego ciała, żeby je dobrze osuszyć. Serio. Wystarczy lekko przejechać ręcznikiem po skórze i już czuję, że w tym miejscu nie muszę więcej wycierać. Dlatego jest on idealnym rozwiązaniem dla osób z wrażliwą skórą. Nie podrażniamy jej tak, jak robimy to codziennie zwykłym ręcznikiem.
Dodatkowo, bambusowe ręczniki są meeega mięciutkie, ale tak przyjemnie mięciutkie. Wiele razy miałam ręczniki miękkie (choć trochę śliskie i dziwne), ale nie były w ogóle skuteczne. Mogłam trzeć skórę 10 razy a i tak miałam wrażenie, że jestem mokra jakbym dopiero co wyszła z wanny. Z tymi ręcznikami tak nie jest - jest miękki i zarazem skuteczny! No i szybko schną nawet powieszone w wilgotnej łazience. A jeżeli chodzi o koszt to jak najbardziej można trafić na takie ręczniki w dobrych, niewygórowanych cenach.
Przekonują Was takie ręczniki? Czy wolicie tradycyjne, a może nawet te twarde i szorstkie?