Która z Was już tęskni za słonecznymi i ciepłymi dniami? Bo ja już tęsknie od połowy września i tak jest co roku. Pochmurne dni wywołują u mnie totalnego lenia. Chyba nic nie zastąpi mi słońca, ale niektóre rzeczy jak np. perfumy, mogą pomóc przetrwać te ciężkie dni przypominając zapach wiosny, kwiatów i właśnie słońca.
Innocent white lilac to woda toaletowa pachnąca dokładnie tak jak kwitnący bez. Cudny, pudrowo-kwiatowy zapach jest oryginalny i zwracający na siebie uwagę. Pojawia się aromat zielonych liści, akord heliotropu oraz nuty drzewne. A wszystko oczywiście podkreślone sercem kwiatów bzu. Jeżeli chodzi o trwałość to określam ją jako dobrą. Perfuma w regularnej cenie kosztuje 79,90 zł za 50 ml, a więc całkiem przystępna cena moim zdaniem. Tak w ogóle to mega mi się podobają te buteleczki, pięknie się prezentują, prawda?
Delicate cherry blossom to zdecydowanie mój faworyt. Bardziej przypadły mi do gustu te perfumy niż te wyżej. A to dlatego, że kocham delikatne i słodkie zapachy, a on własnie taki jest. Nie za słodki, (ale jednak czuć tę słodycz) delikatny i świeży. Nuta słodkich migdałów oraz drzewa cedrowego razem z dominującym akordem kwiatów wiśni tworzą przepiękny wiosenny zapach. Trwałość jest moim zdaniem średnia, cena to 79,90 zł za 50 ml.
Tak szczerze, to na tę porę roku idealnie pasuje dla mnie pierwszy zapach, a drugi bardziej by mi pasował jednak na te słoneczne i wiosenne dni. Jednak i dzisiaj spisuje się świetnie, bo potrafi poprawić mi humor. Myślę, że wiosną wrócę do zapachu kwiatów wiśni.
Zapraszam również do przeczytania ostatniego postu i do wypełnienia ankiety, która bardzo mi pomoże :) KLIK
A Wy jakich perfum używacie jesienią?
Powąchalabym tą o zapachu bzu :) lubię takie nieoczywiste zapachy :)
OdpowiedzUsuńOba warianty szalenie mnie ciekawią :D Bez uwielbiam, ale słodkie nuty przy kwiatach wiśni chyba bardziej mnie przekonują :D
OdpowiedzUsuńButeleczki są cudne, zdecydowanie sam wygląd przypadł mi do gustu. Tak pięknie opisałaś te zapachy, aż mi się zrobiło słodko! :D
OdpowiedzUsuńOjj dawno już nie miałam nic z tej marki. Te perfumy zapowiadają się bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńP.s Obserwuje bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapach bzu, dlatego bym się skusiła
OdpowiedzUsuńzapraszam też do siebie gdzie przygotowałam konkurs dla czytelniczek :)
ŁAdne klasyczne flakony :)
OdpowiedzUsuńTe drugie sama chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię słodkie, ale nie za słodkie zapachy. I właśnie o tej porze roku używam ich najczęściej :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że oba zapachy mogłyby mnie zainteresować :) Ja nawet zimą sięgam po lekkie nuty, więc pewnie stosowałabym je sobie zamiennie :D
OdpowiedzUsuń