13 kwietnia

Perfumy Apar, czy warto się w takie zaopatrzyć i czy faktycznie są odpowiednikami znanych perfum?


Do zakupu tych perfum przekonała mnie niejedna znana youtuberka. Opisy były na prawdę przekonujące. Miały być mega trwałe, łudząco podobne. Skusiło mnie to i z ciekawości wybrałam dwie perfumy: odpowiednik La vie est belle Lancome oraz Black Opium Yves Saint Laurent. Wybór padł akurat na te, bo je dobrze znam i uznałam, że będę potrafiła stwierdzić czy pachną jak oryginały czy też nie. Paczka została szybko wysłana i szybko przyszła co jest moim zdaniem dużą zaletą. A czy pachną jak te znane i lubiane zapachy?


Perfumy F150 to odpowiednik La vie est belle. Pachną one podobnie do oryginału, ale dopiero po jakimś czasie. Jednak cały czas wyczuwam w tym zapachu nutę "taniej perfumy" wiecie o co chodzi, prawda? Każde inspirowane perfumy mają taką charakterystyczną nutę zapachu, nie wiem jak go opisać, ale jest ciężki i niezbyt przyjemny.


F219 jest inspiracją Black Opium, ale ten z kolei moim zdaniem nie jest podobny do tych perfum. Obie są typem cięższych perfum, ale Black Opium ma w sobie to coś, ma tą ciężkość przełamaną słodyczą. Z kolei ten zapach od Apar nie ma nic wspólnego z tym oryginalnym. 

Jednak ciekawa jestem jak jest z innymi perfumami tej marki, bo są całkiem trwałe, na ubraniach zapach trzyma się bardzo długo, czuć go nawet na drugi dzień. Może jeszcze kiedyś zamówiłabym odpowiednik Si, który bardzo dobrze znam i lubię oraz jakiś świeży i słodki. Może dla porównania zamówię również zapach z Neness. Chociaż nie wiem czy warto wydawać na nie pieniądze, nawet jeśli kosztują 14,90 zł za 20 ml. Mimo wszystko te perfumy nie przebiją oryginałów i oczywiście warto więcej zapłacić i cieszyć się super trwałością i pięknym, nietuzinkowym zapachem.


Co sądzicie o takich odpowiednikach? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Lightside , Blogger