19 kwietnia

Zestaw Nivea Glow: płyn dwufazowy, pianka do twarzy i krem/baza do twarzy | Czy warto?


Mam wrażenie, że Nivea to taka firma z podstawową, niczym nie wyróżniającą się pielęgnacją. Oczywiście są fanki tych produktów i ich zapachów, ale ja do nich nigdy nie należałam. Podejrzewam, że nigdy bym nie zwróciła uwagi na tą serię i tym bardziej sama bym sobie tego nie kupiła - moją uwagę przyciągają inne marki. Ten zestaw Nivea Glow dostałam w prezencie i byłam szczerze z niego zadowolona, bo byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzi te różowe trio i czy faktycznie ta pielęgnacja niczym się nie wyróżnia.


Łagodzący mus oczyszczający do cery suchej i wrażliwej Magic Mousse

Produkty do oczyszczania twarzy ostatnio coraz częściej pojawiają się na rynku właśnie w postaci pianki, więc tu nie byłam bardzo zaskoczona widząc jej formułę. Kiedyś nigdy nie używałam żelu/pianki czy czegokolwiek do oczyszczania twarzy po zmyciu makijażu płynem micelarnym. Albo nie zmywałam go w ogóle, albo zmywałam samą wodą. Teraz wiem, że to pierwsze to błąd i stosuję podwójne oczyszczanie skóry. Ta pianka pachnie jak krem Nivea i średnio mi ten zapach podchodzi. Poza zapachem to działanie oceniłabym na całkiem okej. Produkt oczyszcza twarz z sebum i resztek makijażu, jednak po użyciu odczuwałam lekkie, nieprzyjemne ściągnięcie i suchość skóry. Nie zauważyłam żadnych podrażnień czy zaczerwienień po myciu nią. Pianka jest wydajna, a pompka działa idealnie. Mogę śmiało stwierdzić, że okazała się ona najlepszym produktem z tego trio, ale nie najlepszym produktem do mycia twarzy.


Dwufazowy płyn do demakijażu oczu do wrażliwych okolic oczy Happy Shake

Tutaj nie potrafię dobrze napisać o tym produkcie, bo po prostu bardzo nie lubię płynów dwufazowych. Ten nie okazał się wyjątkiem i również ma cechy typowego nielubianego przeze mnie płynu. Używałam go do zmycia całej twarzy wraz z oczami i zostawiał na twarzy i oczach nieprzyjemną tłustą warstwę. Z tą dziwną warstwą tylko na twarzy bym przeżyła, ale na oczach doprowadzało mnie to do szału. Czasem musiałam trochę bardziej się postarać, żeby zmyć potem żelem pozostałości po nim z oczu. Na pewno nie zauważyłam, żeby pielęgnował rzęsy, bo wypadały mi w takiej samej ilości, nie zrobiły się ładniejsze ani bardziej błyszczące. No, chyba, że zalicza się do tego błyszczenie rzęs od tej warstwy świeżo nałożonego i niezmytego płynu ;) Na szczęście oczy nie piekły mnie od niego, a to mój częsty problem przy takich produktach. Nie mogę natomiast narzekać na efektywność zmywania makijażu, ale nie wiem, czy poradziłby sobie z wodoodpornym. Ja na razie zostanę przy płynach micelarnych. 


2 w 1 krem na dzień i baza pod makijaż do cery suchej i wrażliwej Beauty Primer

Dosyć dziwna konsystencja kremu pozwoliła mi pomyśleć na początku, że nie będzie on dobry dla skóry suchej - wyglądał na bardzo lekki, szybko odparowujący z powierzchni skóry. Konsystencja okazała się być jak wodnista żelka. Moje przeczucia trochę się tu sprawdziły, krem był bardzo lekki, dosyć wodnisty i na długo nie nawilżał mojej twarzy. Według producenta krem miał być lekki i taki faktycznie był, no ale miał też nawilżać na długi czas. Jako krem do suchej skóry - moim zdaniem nie jest odpowiedni. Myślę, że mógłby być dobrym kremem na lato dla niezbyt wymagającej nawodnienia skóry. Jako baza pod makijaż sprawdził się całkiem fajnie. Nie noszę podkładów, więc w tej kwestii się nie wypowiem, ale pod nawilżającym kremem BB dobrze sobie radził. Skóra po kilku godzinach nie była przesuszona, nie było pościeranych plam na twarzy. Czy przedłużył trwałość makijażu? Może tylko odrobinkę. Na pewno skóra była odpowiednio przygotowana do nałożenia makijażu, lekko nawilżona i obyło się bez zbędnego ciastka na buzi. Jednak czy poradziłby sobie z matującym podkładem? Tego nie wiem i mam spore wątpliwości co do tego.


Myślę, że w najbliższym czasie nie sięgnę po kosmetyki Nivea, bo te nie zrobiły na mnie dużego wrażenia. A Wy używacie produktów Nivea? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Lightside , Blogger