12 września

Ostatnie nowości, dużo naturalnych kosmetyków, nowa pielęgnacja (I super news dla fanów Yope!) | Resibo, Madara, Lumene, Yope, Timeless, Asoa, Purito i inne



Ostatnio zdecydowanie bardziej zwracam uwagę na pielęgnację i wybieram lepsze jakościowo produkty. Nie kuszą mnie już tak produkty z byle jakim składem, z wytłumaczeniem, że przecież są w promocji i kiedyś je chciałam wypróbować. W ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawiło się u mnie dużo naturalnych i wegańskich kosmetyków (chociaż ciągle jest w mojej kosmetyczce dużo nienaturalnych). Nie przeszłam pod wpływem mody na wszystkie naturalne kosmetyki. Uwielbiam też pięknie pachnące i oczywiście mało naturalne balsamy do ciała i perfumy, lakiery hybrydowe czy kolorówkę. Ale uważałam za słuszne wymienienie chociaż niektórych elementów pielęgnacji na te bardziej naturalne. Zmiany na roślinne produkty pojawiły się także w żywieniu (mniej mięsa, mniej nabiału, mniej przetworzonej żywności), ale o tym może innym razem. Prawie wszystkie kosmetyki z tego postu już wypróbowałam, więc od razu też wrzucę kilka zdań o nich.


🌺 Kosmetyki Yope już od dawna mnie interesowały i na początku z tej marki miałam jedynie płyn do mycia okien, który sprawdził się w miarę dobrze, ale bez szału. Musiałam, więc wypróbować kosmetyki i do ciała i do włosów, tym bardziej, że kupując serię "Kwiat Lipy" wspieramy pszczoły - stawiane są domki dla pszczół, siane są miododajne kwiaty itp. Niestety balsamu z tej serii już nie było i wzięłam tylko żel, ale nic straconego, bo wzięłam w zamian zapach wiśni i jagód goji, który pachnie obłędnie! Na pewno coś jeszcze kupię o tym słodkim i letnim zapachu.
Kosmetyki do włosów Yope były często polecane przez włosomaniaczki, ale w wersji świeżej trawy, której też akurat nie było na sklepie. Tutaj również jestem zadowolona z zamiennika, bo padło na zestaw mleko owsiane (kocham takie zapachy - co widać też po zakupionej półkuli do kąpieli z Ministerwstwa Dobrego Mydła o zapachu miód, mleko i owies). Już po użyciu samego szamponu jestem bardzo z niego zadowolona, bo włosy są bardziej miękkie i dokładnie, ale delikatnie oczyszczone.
Te produkty kupione były w Drogerii Joka, gdzie była promocja na produkty Yope oraz przy zakupie minimum trzech produktów dostawało się kolejny pełnowymiarowy produkt gratis - ja dostałam płyn do mycia łazienki, z czego bardzo się cieszę!

A dzisiaj widziałam świetną wiadomość dla fanów produktów Yope! Na razie tylko w jednym mieście powstał automat do uzupełniania opakowań po produktach Yope <3 Dla mnie jest to super wiadomość, bo nawet przy opakowaniach refill wytwarzany jest plastik, a tu możemy korzystać tyle razy ile chcemy z raz zakupionego opakowania. Czekam na taki automat w Gdyni!


🌺 W Hebe kupiłam mój ulubiony na ten moment filtr do twarzy Anthelios z La Roche-Posay, tym razem SPF 50, wcześniej używałam SPF30. Jest rzadki, ale wygodnie się go aplikuje, nie bieli twarzy, ale też jej nie matuje, więc czasem trzeba ją przypudrować w niektórych miejscach. Kupiłam też dwa produkty do włosów, polecaną odżywkę Gosh z olejkiem różanym (vegan) oraz peeling do skóy głowy Bandi (vegan). Oba produkty super się u mnie spisują i chętnie bym do nich wróciła, bo ich cena też nie jest wygórowana.

🌺 Silcare Nappa to krem do stóp z 30% stężeniem mocznika. Na Instagramie dosyć dużo się naczytałam i naoglądałam pozytywnych opinii na jego temat, a sama jestem średnio z niego zadowolona. Krem jest bardzo ciężki i tłusty i faktycznie, jeśli ktoś ma problem z bardzo suchymi stopami to może to przynieść ulgę. Jednak dla stóp, które nie potrzebują olbrzymiego nawilżenia i regeneracji może być to niekomfortowe i niestety ten krem na stopach przeszkadzał mi, gdy szłam spać. Dodatkowo w dwóch zakupionych opakowaniach tego kremu pokrywka jest zbyt niska i gdy chce się szczelnie zamknąć opakowanie to krem się wyciska do środka pokrywki - marnowanie i utrudnianie aplikacji, bo krem potem zasycha na końcu aplikatora.

🌺 O masce drożdżowej do włosów słyszałam już nie raz, że dobra i tania. Do tej pory miałam niewiele produktów z tej firmy, ale miałam na przykład peeling do skóry głowy, który bardzo mi się sprawdził. Kilka razy już jej używałam i jak na razie nie zauważyłam spektakularnych efektów, ale jeszcze dam jej czas. Niedawno słyszałam, że skład tych masek w Polsce nie był do końca przedstawiony tak jak trzeba. W Rosji podobno nie ma nakazu pisania całego składu tak jak jest to u nas i w poprzednich opakowaniach niektóre składniki nie były zawarte w spisie, a teraz już są.

🌺 Cafe mimi maska z ceramidami to kolejna rosyjska maska w mojej kolekcji. Marka również posiada w swoim asortymencie tanie produkty i zbierają one w większości dobre opinie.  Potrzebowałam jakiejś maski humektantowej i padło na tą. Kosztowała jakieś 10 złotych i nie ma za wielkiej pojemności, ale jest dosyć wydajna, pięknie pachnie, wygładza i nadaje miękkości włosom.


🍃 Tak jak wspomniałam, planuję bardziej się skupić na pielęgnacji skóry, skorzystałam z pomocy kosmetolog i w ten sposób dobrałam niektóre polecane produkty i niektóre te które sama chciałam włączyć w pielęgnację.  stworzyłam zupełnie nowy i bardziej świadomy plan. 

⭐🌙 Pielęgnacja wieczorna:
- Zmycie makijażu hydrofilnym masłem oczyszczającym Polemika
- Umycie twarzy żelem brzoskwiniowym z Resibo (już od pierwszego użycia go pokochałam)
- Tonizowanie skóry hydrolatem z drzewa herbacianego lub innym
- Krem pod oczy i krem do twarzy (teraz kończę jeszcze krem z Pixi, potem będę używała Madary i The Ordinary)

⛅🌞Pielęgnacja poranna:
- Umycie twarzy tym samym żelem brzoskwiniowym z Resibo
- Tonizowanie skóry tym samym hydrolatem lub jakimś tonikiem
- Nałożenie na twarz serum Purito z wąkrtoką azjatycką zmniejszające zaczerwienienia
- Nałożenie na twarz kremu z filtrem La-Roche Posay Anthelios

Raz w tygodniu:
- Maska z glinki białej lub niebieskiej z dodatkiem hydrolatu, serum ze 100% kwasem hialuronowym i olejem konopnym (czasem używam serum z kwasem pomieszane z kremem na noc)
- Peeling enzymatyczny Tołpa


Na koniec maska w płachcie ujędrniająco-rozświetlająca, bo takich maseczek nigdy dość, a nie miałam nigdy nic z marki Etude House, więc wybór padł na tę. No i dwa kosmetyki z trochę innej kategorii, bo do makijażu - tusz do rzęs i spray do utrwalania makijażu. Są to produkty naturalne, a mgiełka na dodatek wegańska. Jeszcze ich nie używałam, ale jestem bardzo ciekawa jak się spiszą, bo nie jestem fanką naturalnej kolorówki i nic nie miałam z tej marki.


Na sam koniec chciałabym Wam jeszcze pokazać fajny prezent na zbliżające się wielkimi krokami święta. Myślę, że dużo z Was się ze mną zgodzi, gdy napiszę, że biżuteria z cyrkoniami jest mega uniwersalnym i chyba zawsze udanym prezentem dla kobiet. Ja ostatnio jestem bardzo zapatrzona na wszystkie świecące ozdoby i nie mogę się zdecydować co sobie kupić. 

No i to tyle na dzisiaj, koniecznie napiszcie mi co myślicie o produktach z tego postu, jeśli któreś miałyście <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Lightside , Blogger